Bo to zły copywriter był? A co, jeśli to Ty jesteś złym klientem? W odcinku opowiadam o 16 błędach, które klienci popełniają we współpracy z copywriterem. Posłuchaj i sprawdź, czego nie robić, kiedy pracujesz z osobą, która tworzy dla Ciebie treści.
Wersja audio
Posłuchaj podcastu w swojej ulubionej aplikacji
Posłuchaj tutaj:
Posłuchaj na Spotify
Linki
Moja strona: CzarujeSlowami.pl
Mój blog: Blog o copywritingu i tworzeniu treści
Mój podcast: Tysiąc Znaków – podcast o copywritingu
Mój Instagram: @czarujeslowami
Mój newsletter: CzarujeSlowami.pl/newsletter
Efekt Zeigarnik: definicja, świetny artykuł Jacka Kłosińskiego o tym efekcie
Podciepa na utrzymaniu: tutaj możesz sprawdzić, co to jest podciepa/podciep. W tym sensie, w którym tego użyłam, to takie lokalne określenie dorosłego, który wciąż żyje na utrzymaniu rodziców.
Wspomniałam o tym, bo niektórzy wciąż myślą, że w ten sposób żyją freelancerzy. Jeśli tak myślisz, to wyprowadzam Cię właśnie z błędu. Freelancer, copywriter, grafik, wirtualna asystentka – to ludzie, którzy prowadzą swoje firmy (albo zaraz zaczną prowadzić), mają koszty, płacą podatki i mierzą się z dokładnie tymi samymi problemami, z którymi mierzysz się Ty, droga przedsiębiorczyni.
Wersja tekstowa
Cześć! Z tej strony Sylwia Rospondek z bloga Czaruję słowami (CzarujeSlowami.pl), a to mój podcast Tysiąc Znaków – o dobrym pisaniu i pracy copywritera.
Dzisiaj opowiem Ci o tym, jakich błędów nie popełniać we współpracy z copywriterem. Ja copywriterką jestem od ponad 6 lat i z różnymi sytuacjami się zetknęłam, i z różnymi klientami.
Dzisiejszy odcinek postanowiłam zadedykować przede wszystkim klientom, przedsiębiorcom, osobom, które współpracują, które pracowały, pracują lub zamierzają pracować z copywriterem. Jeśli jesteś taką osobą, posłuchaj uważnie.
Jeśli jesteś osobą, która współpracowała z copywriterem i byłaś bardzo niezadowolona, również posłuchaj, bo być może dowiesz się, dlaczego coś w tej współpracy poszło nie tak.
A jeśli nie jesteś klientem, ale jesteś na przykład copywriterem, albo w ogóle freelancerem, to podeślij ten odcinek swoim klientom, swoim znajomym przedsiębiorcom, którzy współpracują z copywriterami lub zamierzają.
Jeśli jesteś copywriterem i znasz to wszystko z doświadczenia, to odezwij się do mnie na Instagramie i daj mi znać, co tobie najbardziej przeszkadza we współpracy z klientami. Co ci klienci robią, czego nie powinni robić?
Może dzięki Twojej wiadomości powstanie kolejny odcinek tego podcastu?
Wszystkie linki do książek, stron i narzędzi znajdziesz powyżej, w opisie odcinka. Miłego słuchania!
Tych błędów unikaj – 16 błędów klientów copywritera
Przedstawiam Ci 16 błędów, które popełniają przedsiębiorcy, kiedy współpracują z copywriterami.
1. Nie sprawdzasz portfolio
Zawsze mnie to szokuje, że niektórzy klienci nie sprawdzają portfolio copywritera. No bo czy to portfolio jest na mojej stronie dla ozdoby? Nie. Ono jest po to, żebyś mogła sprawdzić, co piszę, jak piszę i czy mój styl tworzenia treści Ci odpowiada.
2. Oczekujesz darmowych tekstów próbnych
Bardzo często z tego pierwszego błędu wynika drugi: nie sprawdzasz portfolio i żądasz ode mnie darmowego tekstu próbnego.
O ile samo napisanie tekstu próbnego w wielu sytuacjach ma sens, to nie rozumiem, czemu nie chcesz za to normalnie zapłacić. Przecież to taka sama praca, jak za pieniądze. Korzystam z tych samych umiejętności i płatnych narzędzi oraz poświęcam tyle samo czasu.
A jak mi się budżet nie zepnie przez darmowe teksty próbne, to co? Mam powiedzieć Tauronowi, że w tym miesiącu oczekuję prądu na próbę?
Moja nieufność wobec darmowych próbek tekstu wynika też z pewnej częstej praktyki. Zdarza się, że firmy wyłudzają takie darmowe teksty próbne od kilku copywriterów pod pretekstem wielkiego projektu rekrutacyjnego, a potem milkną i wykorzystują sobie te otrzymane teksty próbne na swojej stronie.
Właśnie dlatego darmowym tekstom próbnym mówię stanowcze NIE.
3. Wyłudzasz know-how
I teraz kolejna kwestia: zdarzają się tacy klienci, którzy starają się wyciągnąć jak najwięcej informacji jeszcze przed rozpoczęciem zlecenia. Szczegółowo wypytują o pomysły, wskazówki, strategie. I jak już je otrzymają, to nagle znikają bez słowa – przed podpisaniem umowy.
Jeśli masz pytania – super, lubię takich klientów, którzy nie boją się pytać. Ale jeśli po uzyskaniu odpowiedzi zwijasz się bez słowa, żeby wykorzystać te wskazówki we własnym zakresie, to już jest wyłudzenie.
4. Marnie płacisz copywriterowi
To częsty przypadek w mojej branży: klienci, którzy oczekują, że za dobry tekst zapłacą grosze. I szukają tego najtańszego copywritera w Polsce…
Tutaj przypominam, że copywriter to jest człowiek, który prowadzi firmę jak Ty, ma swoje koszty, podatki i musi zarabiać, bo nikt go nie utrzymuje. A proponowanie stawek typu 15 zł/1000 znaków ze spacjami w 2022 roku to srogi nietakt. Za tyle nie da się pisać i utrzymać, przy obecnych cenach i inflacji.
Zależy Ci na naprawdę dobrych, skutecznych tekstach, które napisze copywriter z solidnym doświadczeniem? Za takie teksty płaci się 40, 60, 80 i więcej zł/1000 znaków ze spacjami. Giełda Tekstów, GoodContent i tym podobne portale to nie jest dobre odniesienie.
A jeśli chcesz najtaniej – cóż, pozostaje zatrudnić copywriterów z Bangladeszu. Tylko czy oni napiszą dla Ciebie skuteczne teksty po polsku, hmmm?
5. Zmuszasz do rozmów przez telefon
To akurat błąd z mojej perspektywy, bo ja staję w płomieniach, gdy mam gdzieś zadzwonić. Nie lubię rozmów telefonicznych i nie lubię, kiedy ktoś mnie do nich zmusza.
Jeśli normalnie zaproponujesz – OK, po prostu podziękuję i powiem, że wolę maila. Ale są też tacy klienci, którzy już na dzień dobry piszą w mailu To mój numer telefonu, proszę zadzwonić. Czyli Ty do mnie przychodzisz, ale ja mam do Ciebie dzwonić?
Poza tym rozmowy telefoniczne mają to do siebie, że i tak po nich trzeba napisać maila z podsumowaniem, żeby wszystko było jasne, czytelne i na piśmie. Dlatego ja od razu wybieram maila.
Oczywiście, są copywriterzy, którzy nie mają nic przeciwko takim rozmowom – zwykle poznasz ich po tym, że podają swój numer na stronie. Ja nie podaję. Mam za to w kilku miejscach informację, że nie lubię rozmawiać przez telefon i wolę maile. 😉
6. Nie przykładasz się do wypełnienia briefu
Chodzi mi tu ogólnie o słabą komunikację: nie informujesz o niczym, nie podajesz wytycznych, nie mówisz o swoich oczekiwaniach. I nie wypełniasz porządnie briefu – albo robisz to po łebkach, albo w ogóle.
A copywriter nie jest jasnowidzem – jeśli nie powiesz, czego potrzebujesz, to się nie domyśli. Zanim zacznę pisać, muszę znać cel, Twoją grupę docelową, to, jakie teksty chcesz mieć na stronie, a jakich – absolutnie nie. Nie da się opracować skutecznych treści w ciemno.
7. Myślisz o sobie, a nie o swojej grupie docelowej
Częsty błąd: myślisz, że otrzymane teksty mają się podobać TOBIE. A tymczasem te teksty mają działać na Twoją grupę docelową. I o ile sama do niej należysz, to wszystko OK.
A co, jeśli nie?
40-letni mężczyzna prowadzący sklep z artykułami dla ciężarnych zdecydowanie nie należy do swojej grupy docelowej. W takiej sytuacji teksty mają przekonywać ciężarne klientki, a nie właściciela sklepu, prawda? To będzie zupełnie inna komunikacja.
8. Masz roszczeniowe podejście
Zdarzają się tacy klienci, którzy już na starcie zachowują się jak primadonna. Oni już raz pracowali z copywriterem, nie byli zadowoleni, więc prewencyjnie nienawidzą wszystkich copywriterów. Bo to zły copywriter był…
To trochę tak, jak ci zdradzeni faceci, którzy zrażają się do kobiet i zakładają, że wszystkie kobiety są złe. Współpraca z kimś takim jest bardzo trudna. Ja nauczyłam się to wyłapywać i odpuszczam. Chcę pracować w zdrowej i przyjaznej atmosferze.
9. Nie czytasz ze zrozumieniem maili
To jest ta sytuacja, kiedy klient nie czyta tego, co do niego piszę i potem ciągle zadaje pytania, na które już dostał odpowiedź. Czasami to wynika z zabiegania. Czasami z braku umiejętności komunikacyjnych.
Ale kiedy raz, drugi i trzeci odpowiadam na Twoje pytania, a Ty ciągle pytasz o to samo, to taka komunikacja jest bardzo trudna i męcząca.
10. Nie wysyłasz materiałów
Jeśli oczekujesz super tekstów, to daj coś od siebie. Pokaż, co Ci się podoba, na co liczysz, jak Ty to widzisz. Wyślij linki do przykładowych tekstów u konkurencji. Albo artykuły, których absolutnie nie chciałabyś mieć na swojej stronie. Każda taka wskazówka jest na wagę złota.
11. Wysyłasz za dużo materiałów
Jest też druga strona medalu – klienci, którzy wysyłają za dużo materiałów. Na przykład, 10 wersji tekstu, który… ja mam dla Ciebie napisać. A każda wersja różni się od siebie 1 słowem i jest oczywiście w osobnym pliku, wysłana innym komunikatorem. I to generuje potężny chaos.
12. Znikasz z horyzontu po otrzymaniu tekstu
Otrzymujesz maila z tekstami (za które zapłaciłaś już z góry) i cisza. Albo płacisz bez słowa. OK, ja w takiej sytuacji uznaję, że wszystko w porządku i nie potrzebujesz poprawek. Ale fajnie byłoby to jednak od Ciebie usłyszeć. 😉
13. Zlecasz za dużo niepotrzebnych poprawek
W poprawkach oczywiście nie ma nic złego. Ale nie wszystkie są zasadne – to trochę tak, jak kiedyś z tym padającym śnieżkiem na stronach internetowych. Może Tobie się podoba, ale gwarantuję Ci, że Twoim odbiorcom nie, zwłaszcza jak Ci doszczętnie zamuli stronę.
Czasami warto zaufać copywriterowi i odpuścić zmiany, na które tak bardzo nalegasz. I absolutnie, ale to absolutnie nie wprowadzać ich na własną rękę, bo to bardzo szkodzi tekstom.
No i tutaj muszę też wspomnieć o grupowym zgłaszaniu poprawek. Nie ma nic gorszego, kiedy pokazujesz tekst od copywritera całej firmie: od prezesa aż do listonosza, który przynosi korespondencję. I kuriera.
To też się zawsze źle kończy – bo wszyscy chcą zabłysnąć i wymyślić uwagę, na którą ktoś inny nie wpadł. 90% tych uwag nie ma w ogóle sensu.
14. Zadajesz pytania z kosmosu po pół roku
Odebrałaś tekst, dałaś znać, że wszystko jest OK. I kończysz rozmowę z copywriterem. A potem, tak, jak jeden z moich klientów kiedyś, wracasz po pół roku z pytaniem: Ale czemu w tym tekście zwraca się Pani do moich klientów na Ty, a nie per Państwo?
I ja już wiem, że ten klient w ogóle nie zajrzał do mojego portfolio. Bo ja tam nie mam żadnych tekstów w stylu Zapewniamy Państwu najwyższą jakość. Moim zdaniem takie oficjalne zwroty nie działają w internecie.
15. Ogólna nieterminowość
Czyli odpisujesz na maile po miesiącu, albo po pół roku. Albo wracasz z poprawkami – ale po 2 miesiącach. Albo nie płacisz zaliczki w ustalonym terminie, tylko po miesiącu.
Albo dostajesz wycenę i nie komentujesz jej słowem – znikasz z horyzontu.
Ja wiem, że w Polsce jest taka kultura biznesowa, żeby zostawiać maile bez odpowiedzi, ale to bardzo niegrzeczne. Jeśli wycena Ci nie odpowiada, lepiej dać znać – bo może akurat uda się dogadać i ustalić warunki, które Ci będą bardziej pasowały?
16. Nie płacisz na czas po otrzymaniu wykonanej pracy
Na szczęście, tego skutecznie unikam – mam swoje sposoby, o których mówię w nagraniu. 😉
Różne są taktyki, żeby nie zapłacić: czasami klienci zwalają to na księgową, czasami milczą. Czasami tuż przed terminem zapłaty faktury zaczynają mieć problem z danymi na fakturze i zadawać dużo dziwnych pytań, żeby wszystko opóźnić. I najczęściej takie rzeczy zdarzają się we współpracach z dużymi firmami.
Podsumowanie
To już wszystkie błędy klientów we współpracy z copywriterem. Czy zdarzyło Ci się któryś z nich popełnić? Jeśli tak – nie przejmuj się. Po prostu nie rób tego już więcej. Czy Twoi klienci popełniają takie błędy? Daj mi znać w komentarzu.
Jeśli chcesz tworzyć treści, które zarabiają, koniecznie zapisz się na mój newsletter – tam znajdziesz wskazówki i porady, których nie publikuję nigdzie indziej.