NOWOŚĆ: Potrzebujesz szybkiego wsparcia bez oczekiwania na termin? Sprawdź moje produkty w sklepie! >>
białe biurko w salonie i kwiaty - jak zrobić dobre wrażenie na klientach copywritera

Na podstawie tego, co inni copywriterzy robią dobrze i źle, opracowałam listę rzeczy, na które musisz zwrócić uwagę, by robić dobre wrażenie na swoich potencjalnych klientach.

Jestem freelancerem i regularnie zaglądam w miejsca, w których mogę znaleźć zlecenia. Każdego dnia widzę przynajmniej 10 konkurencyjnych ofert w grupach na Facebooku i serwisach.

Czasami z ciekawości zaglądam sobie też na strony pozostałych copywriterów. Co tam napotykam? Ach, różne rzeczy! W tym wszystkie te, które sprawiły, że stworzyłam ten wpis.

Zaczynamy!

Profesjonalna strona internetowa

Cóż, sądzę, że jeśli chcesz dla ludzi pisać treści na strony www, musisz im pokazać, że to potrafisz, tworząc swoją własną.

Jeśli, tak jak ja, zajmujesz się copywritingiem i marketingiem, możesz stworzyć miejsce w sieci, w którym piszesz o tym, czym się zajmujesz… lub o wszystkim, by pokazać, że umiesz pisać.

Twój blog to Twoje portfolio.

Potrzebujesz swojej strony internetowej, by:

  • mieć gdzie odesłać potencjalnych klientów,
  • pokazać im co i jak piszesz,
  • podać kontakt do siebie,
  • określić zasady współpracy,
  • zaprezentować wcześniejsze realizacje.

Gdzie założyć stronę internetową? Jak to ogarnąć?

W skrócie:

  • Koniecznie wymyśl własną, chwytliwą nazwę (żadnych tam pseudofirmowych: piszemy-teksty, daję-słowo, alfa-kopirajting, ani innych reklamixów, bo to banalne i słabo brzmi). Możesz też stworzyć markę pod swoim nazwiskiem.
  • W grę wchodzi jedynie WordPress.org, bo najłatwiej go ogarnąć, by dobrze wyglądał. Żadnych tam wixsite, blogspotów i wordpressów.com. Na WordPress.org niezbędna jest własna domena i hosting, ale można to zmieścić w rozsądnej kwocie, do 100 zł/rok.
  • Znajdź ładny szablon. Niekoniecznie płatny. Darmowe też potrafią być efektowne.
  • Utwórz pocztę mailową w domenie, podepnij sobie do programu pocztowego i to właśnie ten adres udostępniaj klientom.
  • Stwórz formularze kontaktowe na stronie. Klienci chętnie z nich korzystają.
  • Działaj w social mediach i dodaj linki do nich na swojej stronie. Osobiście polecam Facebook i LinkedIn. Twitter też daje radę i bardzo go lubię. Instagram nie sprawdza się u mnie w ogóle #sameboty, ale traktuję go trochę jak album fotograficzny. Zaczęłam też działać na Pintereście – jeśli będą efekty, na pewno Ci o tym tutaj napiszę.

Portfolio

Sprawdzone info: większość zleceniodawców nie ufa freelancerom i firmom bez portfolio!

A ci, którzy zaufali, teraz muszą się sądzić o swoje pieniądze…

No dobrze, to drugie zdanie jest trochę na wyrost. Czytałam jednak jakiś czas temu na jakiejś grupie wpis człowieka, który został oszukany i ostrzegał przed pewną firmą.

Jak myślisz, czy na stronie tego wykonawcy były zaprezentowane jakieś dotychczasowe realizacje? No właśnie…

Koniecznie musisz mieć swoje portfolio na blogu, niezależnie od tego, jak bardzo Cię przeraża konieczność stworzenia go.

Sama długo szukałam dobrego rozwiązania, by zaprezentować swoje prace, ale ostatecznie wzięłam sobie do serca rady Artura Jabłońskiego i stworzyłam screeny swoich treści.

Umieściłam je w miejscu, do którego bardzo łatwo zalinkować – a mianowicie na Dysku Google.

Być może kiedyś napiszę na ten temat więcej, ale teraz zapraszam Cię do sprawdzenia, jak wygląda moje portfolio.

E-mail

Poczta koniecznie w domenie. Jeśli wykupujesz domenę na bloga, e-mail powinien być w pakiecie.

Ja samodzielnie tworzyłam sobie konto, bo nie podobała mi się nazwa tego, które zostało utworzone przez firmę hostingową.

Mail w domenie wygląda ładnie i profesjonalnie. To nie to samo, co gmail.

Pamiętaj, aby stworzyć sobie także profesjonalne podpisy, które będą się dodawać automatycznie do każdej wiadomości, którą wysyłasz.

Podpis daje Ci całkiem spore pole do popisu. 😉

Możesz w nim umieścić szczegóły kontaktu, swoje logo, dane do faktury, a nawet numer telefonu (jeśli nie chcesz udostępniać go wprost na swojej stronie internetowej).

Jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda mój mailowy podpis, napisz do mnie wiadomość przez formularz. Odpowiem w ciągu 1 dnia roboczego. 🙂

Hasło reklamowe

Kto Ci uwierzy, że potrafisz je tworzyć, jeśli nie posiadasz własnego?

Jeśli wymyślisz je sobie sam, pokazujesz swój kunszt.

Mój slogan powstał spontanicznie i nie wykluczam, że za jakiś czas go zmienię. Uważam jednak, że w tej chwili dobrze wyraża to, co chciałam powiedzieć i z góry zbija potencjalne obiekcje klientów.

No i nie jest banałem w stylu “Postaw na doświadczenie!”. 🙂

Sprawnie reaguj na wiadomości

W tej chwili zapytania ofertowe otrzymuję mailem (zazwyczaj przez formularz na swojej stronie) oraz z:

  • OLX,
  • Gumtree,
  • Facebooka (zarówno na prywatnym profilu, jak i na swojej stronie na FB),
  • Oferii,
  • Useme…

I to chyba tyle. Nie jest łatwo ogarnąć tyle miejsc naraz. Ale trzeba. I sama codziennie zaglądam we wszystkie powyższe miejsca.

Mam też ustawione powiadomienia mailowe o nowych wiadomościach.

Szczególnie ważne jest, by sprawnie odpisywać na pierwsze maile od potencjalnych Klientów.

Sama odpowiadam w ciągu 1 dnia roboczego – jeśli jestem w stanie, to jeszcze tego samego dnia. Jeśli ktoś pisze do mnie o 20, siłą rzeczy odpowiem dopiero na drugi dzień.

W weekendy tylko sprawdzam maile (dostaję powiadomienia na telefonie) i odpowiadam w poniedziałek.

Zdarza mi się za to odpisać po godzinach na wiadomość stałemu klientowi, szczególnie jeśli to pilna sprawa.

Miła obsługa i ludzkie podejście

Mieści się w tym zarówno poprzedni podpunkt, w którym nie każemy potencjalnym klientom czekać w nieskończoność na odpowiedź, ale też traktowanie ich tak, jak sami chcemy być traktowani.

Wystarczy być miłym, uprzejmym, nieroszczeniowym. I uwaga, klienci również powinni o tym pamiętać! Na szczęście tym moim wcale nie trzeba o tym przypominać. 🙂

Ten podpunkt rozciągam także na zachowania copywriterów w grupach, gdzie publikowane są oferty pracy.

Jestem zażenowana, kiedy pod danym zleceniem rozpoczyna się dyskusja na temat tego, czym zajmuje się zleceniodawca i dlaczego to jest złe albo wyśmiewanie zaproponowanych przez niego warunków.

A nie trzeba kończyć studiów z PR-u, żeby wiedzieć, że burackie zachowanie przy potencjalnych klientach nie popłaca.

Miły gratis

Zainspirowana przez Agnieszkę Skupieńską, stosuję z powodzeniem.

Kiedy piszę dla kogoś tekst, wyszukuję zdjęcia ze stocków gratis lub wstawiam tekst do panelu WordPressa.

Albo dodaję jakieś materiały w PDF. Albo dzielę się swoim doświadczeniem i proponuję dodatkowe rozwiązania, o których warto pomyśleć.

Kiedy tworzę rozbudowaną strategię content marketingową, w gratisie podsyłam jeszcze dokument z przykładowymi tytułami tekstów.

Po prostu zawsze staram się zaoferować coś więcej w cenie usługi, by klient czuł się zadbany.

Czasami znowu wystarczy dać coś w pakiecie, który jest tańszy niż dwie pojedyncze usługi.

Dla jednego z klientów zaczęłam prowadzić social media, choć w tamtym czasie nie zamierzałam wprowadzać tej usługi do swojej oferty.

Ba, nawet tworzę obrazki do postów, choć zawsze wolałam pisać niż robić grafiki. 🙂

Dodatkowe wsparcie

To poniekąd te miłe gratisy, ale także:

  • nauczenie się czegoś, by zaoferować dodatkową usługę,
  • edukowanie klienta,
  • doradztwo i konsultacje na podstawie własnego marketingowego doświadczenia (które nierzadko masz większe niż zleceniodawca),
  • wyperswadowywanie mu gorszych pomysłów,
  • podsuwanie lepszych…

Dla jednego z klientów zgodziłam się nawet nauczyć Google Ads, choć nigdy wcześniej się nimi nie zajmowałam.

Kiedy klient ma pytanie, staram się mu racjonalnie doradzić, pokazać za i przeciw, przeanalizować dokładnie temat i dać mu dane, by mógł podjąć rozsądną decyzję.

Co prawda, marketing to działka, która opiera się głównie na testowaniu różnych rozwiązań.

Nie wszystko, co sprawdza się u innych, sprawdzi się i u nas, dlatego możemy zastrzegać, że to czy tamto nie ma prawa zadziałać, ale jeśli tego nie przetestujemy, nie będziemy wiedzieć na 100%.

Czasem trzeba zainwestować pieniądze w reklamę Google Ads, by zobaczyć, że jest z niej zaskakujący zwrot, a czasami, by przekonać się, że dla naszego biznesu znacznie lepiej działają Facebook Ads.

A może w ogóle jeszcze inna strategia? Moim obowiązkiem jest już na wstępie zasygnalizowanie, jakie są za i przeciw.

Profesjonalny wizerunek

To jest bardzo szerokie hasło i różni się nieco w zależności od wielu czynników.

Na pewno mieści się w nim to, co już wspomniałam: Twoja własna strona, która musi estetycznie i zachęcająco wyglądać, starannie prowadzone social media.

Czas na najważniejsze: to, w jaki sposób wypowiadasz się w komentarzach.

O ile styl pozostawiam Tobie do wyboru – bo być może wolisz podejść do sprawy luźniej, być sobą w pełni i przyciągać do siebie podobnych klientów, to skupię się tutaj na formie.

Uważam, że pisanie z błędami, literówkami czy błędami ortograficznymi jest niedopuszczalne.

Kiedy w taki sposób wypowiadasz się w grupach na Facebooku czy w swoich postach na prywatnym profilu, albo, nie daj Boże, piszesz tak maile do potencjalnych klientów, nie wróżę Ci sukcesu.

Bo może błędy interpunkcyjne przejdą czasem niezauważone, podobnie jak pojedyncze usterki i nawet można je wybaczyć, ale błąd na błędzie?

Pisanie “copyrighter” albo “copywritering” o swojej pracy? Nie wypada.

I nie dziw się potem, że propozycje współpracy nie się sypią z nieba. Sama bym Ci nic nie zleciła, bo nie wierzę, że nagle w pracy przełączasz się na tryb pisania poprawnie.

I nie, pisanie z telefonu nie jest żadnym usprawiedliwieniem.

I druga rzecz, o której już troszkę wspomniałam wyżej: hejtowanie innych freelancerów z Twojej branży czy potencjalnych zleceniodawców lub pracodawców.

To szczególnie częsta postawa wśród copywriterów w grupach na Facebooku – która tak bardzo mi przeszkadzała, że aż założyłam dwie własne grupy, w których będziemy wspólnie dbać o dobrą atmosferę.

Aktualizacja 1 lutego 2024: Nie prowadzę już tych grup, bo nie miałam na to czasu.

Najlepsze wrażenie na klientach robią dopracowane treści, prawda? Pobierz za darmo moją Checklistę Dobrego Tekstu i zyskaj pewność, że to, co wysyłasz klientowi, jest maksymalnie dopracowane!


9 rzeczy, które decydują o wrażeniu, jakie robisz na klientach
Przewiń na górę